MuleBar – połączenie skuteczności i ekologii

MuleBar to nowa na polskim rynku marka żeli i batonów energetycznych wyprodukowanych z  naturalnych składników, w większości ekologicznych. Koncepcja marki MuleBar została zapoczątkowana  podczas wyprawy wysokogórskiej w Andach na granicy Chile i Argentyny. Dwaj przyjaciele Alex i Jimmy, uczestnicy tej wyprawy, nie byli zadowoleni z batonów i żeli energetycznych, jakie były dostępne na rynku. Postanowili, że opracują recepturę smacznych, ekologicznych i zapewniających niezłego „kopa” batonów i żeli. Po powrocie z wyprawy, po wielu próbach w kuchni, opracowali unikalną recepturę batonów energetycznych. Czym różniły się one od produktów pochodzących z dużej masowej produkcji? Przede wszystkim tym, że do wyrobu użyli tylko naturalnych składników, rezygnując całkowicie ze sztucznych dodatków, jak np. konserwanty, stabilizatory, słodziki czy zagęstniki. Ambicją Alexa i Jimmy’ego było zaoferowanie najsmaczniejszych i najbardziej naturalnych batonów energetycznych na świecie. Nazwa MuleBar pochodzi od wyjątkowo wytrzymałych mułów andyjskich, których podróżnicy używali do transportu wyposażenia alpinistycznego podczas swoich wysokogórskich wypraw.

Co jeszcze odróżnia MuleBar od konkurencyjnych produktów? Przede wszystkim podejście ekologiczne. Batony i żele wytwarzane są w większości z ekologicznych składników. Dodatkowo składniki pozyskiwane są ze źródeł stosujących zasadę fair trade (sprawiedliwy handel, gwarantujący godziwe wynagrodzenie plantatorom i farmerom). Idąc dalej, kartonowe opakowania pochodzą z recyklingu, a tusze wykorzystywane do drukowania opakowań mają pochodzenie roślinne. To jeszcze nie wszystko, opakowania batonów są w pełni kompostowalne – ulegają naturalnym procesom biodegradacji w ciągu od 4 do 8 tygodni. Ponadto 1% obrotu zgodnie z zasadą „1% for the planet” jest przekazywany na rzecz organizacji dbających o środowisko naturalne na całym świecie, a w szczególności w tzw. krajach Trzeciego Świata.

Jak trafiłem na te produkty? Trochę przypadkiem. Kilka dni przed wylotem na maraton do Sydney okazało się, że nie mam żeli energetycznych. Nie dotarła do mnie paczka z żelami marki Ale, których wtedy używałem. Nie mając już czasu na szukanie innego dostawcy, przypadkiem natrafiłem na kolegę biegacza, który, jak się okazało, został przedstawicielem nowej na naszym rynku marki żeli i batonów energetycznych MuleBar. Kolega przekonał mnie, że warto spróbować tych produktów, opowiadając o filozofii powstania marki. Zaryzykowałem i do Australii poleciałem ze sporym zapasem żeli i batonów energetycznych marki MuleBar.

Przed maratonem nie miałem czasu na przetestowanie nowych żeli, zjadłem za to kilka batonów energetycznych tej marki, co jednak nie udzieliło mi odpowiedzi na podstawowe pytanie: jak podczas wysiłku mój żołądek zareaguje na zupełnie nowy produkt? Nie wiedziałem także, czy żele spełnią moje wymagania co do ilości dostarczonej energii.  Podjąłem więc spore ryzyko, stawiając na szali piętnaście tygodni ciężkich treningów, ale też nie znalazłem innego rozwiązania.

Filozofia filozofią, ale dla mnie przy korzystaniu z żeli energetycznych liczy się ich konsystencja  (nie mogą być bardzo żelowane), preferuję żele półpłynne, których nie potrzeba popijać wodą. Produkty nie mogą być za słodkie, ale za to powinny mieć wyraziste proste smaki. W ofercie muszą być żele z kofeiną, które stosuję przed startem i metą maratonu. Oczywiście ważne są: odpowiednia wartość energetyczna i przyswajalność przez organizm oraz łatwe w użyciu opakowanie. Naturalne ekologiczne składniki są tą wisienką na torcie, która przeważyła o wyborze i skłoniła do wydania dość wysokiej kwoty za te produkty. Jakość musi kosztować! Te wszystkie cechy spełniają żele MuleBar. Doskonały smak i konsystencja półpłynna żeli, duża wartość energetyczna oraz opakowania dające możliwość wielokrotnego ich użycia – wszystko oparte na doskonałych naturalnych, częściowo ekologicznych składnikach, co czyni te produkty wyjątkowymi. Z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że ryzyko związane ze zmianą żeli bez przetestowania opłaciło się. Nie polecam jednak mojej metody, każdy nowy produkt przetestuj na treningach, nim go użyjesz w maratonie czy innym ważnym biegu. Gorąco polecam produkty marki MuleBar. Myślę, że nowe żele były jednym z elementów, dzięki którym osiągnąłem życiowy wynik w maratonie w Sydney (3.10.52), a po tygodniu przerwy przebiegłem kolejny maraton w Christchurch (3.29.52) w Nowej Zelandii. Bez dobrego odżywiania nie ma biegów długodystansowych, a po przygodzie biegowej na antypodach utwierdziłem się w przekonaniu, że produktom marki MuleBar można zaufać.

Dla przykładu podam skład żelu MuleBar Cafe Cortado  o smaku kawowym ze sporą ilością kofeiny: 100 mg (to duża dawka) i 112 kcal energii w porcji 37 gramów.

Skład: syrop z ryżu brązowego, syrop słodowy jęczmienny, syrop z agawy, naturalna kawa Cortado, naturalny ekstrakt z guarany, sól himalajska.

Smaki żeli energetycznych: jabłkowy strudel (Gel Apple Strudel), czereśniowy (Gel Cherry Bomb), słony karmel (Gel Salted Carmel), cytrynowo-imbirowy (Gel Lemon Zinger), kawowy (Gel Cafe Cortado).

Smaki batonów energetycznych: Hunza Nut (Apricot & Walnut), Mango Tango (Mango & Cashew), Peanut Punch (Peanut & Raspberries), Apple Strudel (Apple Rasin & Cinnamon), Liquorice Allsport (Liquorice & Coconut), Chocolate Orange, Pinacolada (Pineapple & Coconut), Summer Pudding (Raspberry & Blackcurrant), Lemon & Ginger, Protein Bar: Refuel Almonds & Cocoa, Refuel Almonds & Strawberry.

Red. jęz. Justyna Harabin, zdjęcia własne

Komentarze