Jak przebiec 5000 km w 60 dni?

Czy możliwe jest przebiegnięcie 5000 km? Okazuje się, że tak. Paweł Żuk – znany polski biegacz ultramaratończyk postanowił wraz z grupą innych biegaczy dokonać tego niesamowitego wyczynu, jakim jest pokonanie 5000 km w 60 dni!

Kiedy pierwszy raz przeczytałem o tym pomyśle, miałem mieszane uczucia. Teraz Pawłowi gorąco kibicuję. Czy to ma sens? Do końca nie wiem. Wiem jedno, podziwiam determinację, konsekwencję i walkę Pawła z wszelkimi przeciwnościami. Ciągłe zmagania z organizmem, ale także z silnym wiatrem, który upodobał sobie miejsce zawodów, sprawiły, że bieg jest ekstremalnie ciężki. Spartańskie warunki, jakie zaoferowali organizatorzy, sprawiły, że biegacze stali się prawdziwymi herosami, bo człowiek nie jest w stanie znieść tyle bólu i cierpienia. Obserwowałem niedawno nieludzkie wręcz zmagania Pawła z bólem ścięgna Achillesa, które skończyły się zwycięstwem. Od strony sportowej wyczyn Pawła to ustanawianie kolejnych rekordów biegowych, jeśli chodzi o dystans i czas jego pokonania. Ale ważniejsze są „rekordy” ludzkiej wytrzymałości, ciągła walka ze sobą samym, ze swoimi słabościami i notorycznym zmęczeniem. Walka toczy się w również głowie, wbrew logice utrzymuje funkcjonowanie organizmu na granicy ludzkiej wytrzymałości. Tak naprawdę każdy z biegaczy doświadcza bólu, pokonując mniejsze czy większe dystanse. Każdy z nas inaczej go odczuwa, ma też mniejszą czy większą determinację. Obserwując Pawła, przekonujemy się, że nie istnieją granice ludzkich możliwości biegowych, wszystko zdeterminowane jest tylko w jego głowie. Paweł na kilka dni przed zakończeniem zawodów jest już zwycięzcą, prawdziwym Herosem, który udowadnia, że przed człowiekiem nie ma żadnych ograniczeń.

  1. Międzynarodowy Festiwal Ultramaratonu

Bieg na 5000 km odbywa się w Grecji, w Atenach, w ramach 15. edycji Międzynarodowego Festiwalu Ultramaratonu. Jest to pierwszy na świecie bieg na dystansie 5000 km. Organizator daje do wyboru aż 10 dystansów – od 24h do 5000 km. Kilkaset osób z ponad 20 państw bierze udział w biegach na najdłuższych dystansach na świecie.

Do biegu na dystansie 5000 km organizator dopuścił 13 osób z całego świata. Nie są to osoby przypadkowe. To reprezentanci Japonii, Brazylii czy odległego Tajwanu. Znajdują się wśród nich rekordziści świata w takich biegach, jak np. Paryż-Tokyo, bieg przez USA (Los Angeles – New York) czy bieg dookoła świata. Startują tutaj najlepsi z najlepszych. W tym zaszczytnym gronie znalazł się  Paweł Żuk. Oczywiście aplikować mógł każdy, lecz nie każdy został do biegu dopuszczony. A i wpisowe jest zaporowe…2300 euro. A to i tak tylko część kosztów takiego biegu.

Ze względów bezpieczeństwa bieg rozgrywany jest po pętlach o długości 1 km, gdzie początek i koniec pętli znajduje się na hali, na której jest punkt serwisowy. Zbyt duży ubytek masy ciała, zgodnie z regulaminem powoduje, że niektórzy zawodnicy zdejmowani są z trasy z powodu odwodnienia i zagrożenia życia. Uczestnicy biegu cały czas są pod obserwacją lekarzy, masażystów i osobistych serwisantów. Minimum, które musi przebiec zawodnik, to 84 km dziennie.

Organizator zapewnia pomiar czasu, dwa numery z chipami, styropian do odpoczynku o wielkości 1 na 2 metry i skromne jedzenie. Bez wsparcia osobistego serwisu nie da się ukończyć takiego biegu.

Wyniki w 48 dobie zawodów. Dystans 5000 km ukończył Rumun Nicolae Buceanu.

Red. jęz. Justyna Harabin, zdjęcia Paweł Żuk Fb

Komentarze